poniedziałek, 20 czerwca 2016

Weekendowy odpoczynek

Niektórzy wolą odpoczywać w weekendy przed telewizorem lub komputerem, czytać książkę, sadzić kwiatki, dłubać w drewnie, sklejać modele czy przeglądać kolekcje znaczków pocztowych, a ja najbardziej lubię pojechać na wieś i cały dzień chodzić z aparatem i szukać ptaków!

Najważniejsze: mamy czatownię! Małą, przenośną, przeciwdeszczową i samo rozkładającą się! Czego chcieć więcej?
WCALE JEJ NIE WIDAĆ! NIE?
GAŁĘZIE NIE BYŁY W ZESTAWIE.
Samiczka.
Jeszcze tylko wybrać dobre miejsce, czas, i w wakacje będzie można siedzieć :)

Białorzytki mają gdzieś gniazdo, bo ciągle się kręcą w okolicy. To bardzo fajnie, bo nigdy ich u nas nie było.

Młody wróbelek.
Kopciuszek
Pani K.
Potrzeszcze śpiewają cały czas.
Było bardzo dużo makolągw.
Na początku ptak na zdjęciu wydawał się cały czerwony (brąz na grzbiecie wyglądał jak czerwień), przez co myślałam,
że ten ptak to dziwonia... a już myślałam, że udało mi się ją spotkać! Głupia makolągwa.

I jak zwykle błotniaków stawowych.

Biedroneczka:

I rumianki:



Za tydzień już upragnione wakacje :) Życzę udanego wypoczynku :)

niedziela, 12 czerwca 2016

Płomykówka cienkopisem

Tą płomykówkę  narysowałam na Dzień Mamy :)


Bardzo dziękuję użytkownikowi Ptaki Polski za pomoc w oznaczeniu gatunku drapola, który okazał się młodym bielikiem :) Dziękuję też panu ornitologowi, który oznaczył gatunek!

Pozdrawiam!

sobota, 4 czerwca 2016

Długi weekend majowy cz. 2 - Na wsi

Druga część relacji z długiego majowego weekendu :)

Prócz wyjazdu w Dolinę Słudwi i Przysowy (część 1) byłam też oczywiście u siebie na wsi. Tu też, mimo pozorów, bardzo dużo się działo. Co roku, jak tu przyjeżdżam, nie mogę się doczekać, by móc sprawdzić, jakie, być może, nowe ptaki pojawiły się w okolicy. Bo zawsze jest coś nowego.

Teraz ponownie mogłam obserwować dawno nie widziane przeze mnie w tych okolicach gatunki: kobuza, białorzytkę i słowika szarego. Ten ostatni przez jednen cały dzień pięknie śpiewał.
Białorzytka
Kobuz

Do ciekawszych można zaliczyć muchołówki szare, kuropatwy, potrzeszcze, kopciuszki, makolągwy, trznadle i czajki.
Seria muchołówki szarej: 1.
2.
3.
4.
Makolągwa (samiec)
Powróciły w nasze strony czajki.
Potrzeszcz :) Nie jest za ładnie ubarwiony, jednak bardzo lubię jego głos, który  zresztą też melodyjny nie jest. Co poradzę, że jednak bardzo lubię tego ptaka?
Kulczyki były mało płochliwe.
Dobrze znany nam już Pan Mazurek.
Oraz Pan Kopciuszek.

Oraz takie dziwne coś, co nie wiem, co to jest. Wstawiłam na Forum Przyroda to wyszło, że może to być wrona albo popaćkany drapol - orlik. Bardzo dziękuję tamtym osobom za pomoc, jednak ptak nadal nie jest ostatecznie oznaczony. Ktoś potrafi poprawnie oznaczyć?


Bogatki założyły sobie gniazdo w rurze od hamaka. Więc kiedy sobie leże, widzę co chwila coś takiego:


Ptaki nie mają problemu z wchodzeniem i wychodzeniem z rury, jednak boimy się,że jest im tam po prostu za gorąco! Rura po południu znajduje się w cieniu, jednak zanim słońce zacznie górować promienie grzeją metal...

Podobno w okolicy pojawiły się płomykówki! To byłoby niesamowite, gdyby udało nam się jedną spotkać. Pojawiły się głosy, że na sąsiedniej wsi wykluły się pójdźki! To bardzo dobra wiadomość - pójdźka jest coraz rzadziej występującą sową. U nas, jak widać, ma się dobrze, bo co roku można usłyszeć i zobaczyć którąś z nich.
Tym razem pójdźka też się pokazała. Jechaliśmy rowerami, a ja, jak zwykle, rozglądałam się po starych wierzbach w nadziei, że może gdzieś siedzi. I była. Ale nie na wierzbie, tylko na jabłonce. Siedziała najpiękniej na świecie, lepiej do zdjęcia usiąść nie mogła. Całą ją było widać, była wyprostowana i gapiła się prosto na mnie, kiedy przejeżdżałam 4 metry od niej! A ja, zamiast pojechać dalej, zatrzymałam się, ledwo co postawiłam rower i nawet nie zdążyłam sięgnąć po aparat w naiwnej nadziei, że sowa wytrzyma jeszcze 15 sekund. Skąd! Kiedy tylko się odwróciłam, zobaczyłam, jak, znudzona, odwraca się i odlatuje w głąb sadu. No nie! Jak można się tak bezczelnie pokazać, a potem odlecieć, nie dając się uwiecznić na zdjęciu?! Oczywiście potem już się nie pokazała.
To się nazywa zastrzyk adrenaliny.

To tyle :) Pozdrawiam.