sobota, 4 czerwca 2016

Długi weekend majowy cz. 2 - Na wsi

Druga część relacji z długiego majowego weekendu :)

Prócz wyjazdu w Dolinę Słudwi i Przysowy (część 1) byłam też oczywiście u siebie na wsi. Tu też, mimo pozorów, bardzo dużo się działo. Co roku, jak tu przyjeżdżam, nie mogę się doczekać, by móc sprawdzić, jakie, być może, nowe ptaki pojawiły się w okolicy. Bo zawsze jest coś nowego.

Teraz ponownie mogłam obserwować dawno nie widziane przeze mnie w tych okolicach gatunki: kobuza, białorzytkę i słowika szarego. Ten ostatni przez jednen cały dzień pięknie śpiewał.
Białorzytka
Kobuz

Do ciekawszych można zaliczyć muchołówki szare, kuropatwy, potrzeszcze, kopciuszki, makolągwy, trznadle i czajki.
Seria muchołówki szarej: 1.
2.
3.
4.
Makolągwa (samiec)
Powróciły w nasze strony czajki.
Potrzeszcz :) Nie jest za ładnie ubarwiony, jednak bardzo lubię jego głos, który  zresztą też melodyjny nie jest. Co poradzę, że jednak bardzo lubię tego ptaka?
Kulczyki były mało płochliwe.
Dobrze znany nam już Pan Mazurek.
Oraz Pan Kopciuszek.

Oraz takie dziwne coś, co nie wiem, co to jest. Wstawiłam na Forum Przyroda to wyszło, że może to być wrona albo popaćkany drapol - orlik. Bardzo dziękuję tamtym osobom za pomoc, jednak ptak nadal nie jest ostatecznie oznaczony. Ktoś potrafi poprawnie oznaczyć?


Bogatki założyły sobie gniazdo w rurze od hamaka. Więc kiedy sobie leże, widzę co chwila coś takiego:


Ptaki nie mają problemu z wchodzeniem i wychodzeniem z rury, jednak boimy się,że jest im tam po prostu za gorąco! Rura po południu znajduje się w cieniu, jednak zanim słońce zacznie górować promienie grzeją metal...

Podobno w okolicy pojawiły się płomykówki! To byłoby niesamowite, gdyby udało nam się jedną spotkać. Pojawiły się głosy, że na sąsiedniej wsi wykluły się pójdźki! To bardzo dobra wiadomość - pójdźka jest coraz rzadziej występującą sową. U nas, jak widać, ma się dobrze, bo co roku można usłyszeć i zobaczyć którąś z nich.
Tym razem pójdźka też się pokazała. Jechaliśmy rowerami, a ja, jak zwykle, rozglądałam się po starych wierzbach w nadziei, że może gdzieś siedzi. I była. Ale nie na wierzbie, tylko na jabłonce. Siedziała najpiękniej na świecie, lepiej do zdjęcia usiąść nie mogła. Całą ją było widać, była wyprostowana i gapiła się prosto na mnie, kiedy przejeżdżałam 4 metry od niej! A ja, zamiast pojechać dalej, zatrzymałam się, ledwo co postawiłam rower i nawet nie zdążyłam sięgnąć po aparat w naiwnej nadziei, że sowa wytrzyma jeszcze 15 sekund. Skąd! Kiedy tylko się odwróciłam, zobaczyłam, jak, znudzona, odwraca się i odlatuje w głąb sadu. No nie! Jak można się tak bezczelnie pokazać, a potem odlecieć, nie dając się uwiecznić na zdjęciu?! Oczywiście potem już się nie pokazała.
To się nazywa zastrzyk adrenaliny.

To tyle :) Pozdrawiam.

24 komentarze:

  1. Great series of images. It's great to see birds feeding their young. When so many species are declining every sign of hope for the future is welcome.

    OdpowiedzUsuń
  2. cudne fotki i fotorelacja.A sikory sobie poradzą-na wschodzie jak byliśmy na cmentarzu w Dubience to też sikory miały w płotkach z rur młode:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super wyprawa !
    Ojeju jak ja bym chciała zobaczyć jakąś sowę...najbardziej uszatkę,ponieważ jest ona moją ulubioną sową.
    A ty Marto masz jakiś gatunek któryś szczególnie chciałabyś spotkać ?
    Pozdrawiam Julia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uszatki widziałam tylko raz, ale jakie to było przeżycie! Ich młode latały nam po podwórku, kiedy byliśmy w hotelu w górach!
      Bardzo chciałabym zobaczyć właśnie płomykówkę (i zrobić jej w miarę dobre zdjęcie!). Oraz... wszystkie inne gatunki ptaków występujące w Polsce, których jeszcze nie udało mi się spotkać :D

      Usuń
  4. Jak widać na wsi dzieje się duuużo dobrego:) Dwa pierwsze zdjęcia muchołówki, to już prawdziwy majstersztyk. Mając takie miejsce do dyspozycji, poprzeglądałbym wszystkie kąty, bo widać że dużo się tam dzieje!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z siostrą zawsze przeglądamy wszystkie kąty w poszukiwaniu ptaków :) Zawsze się coś znajdzie!

      Usuń
  5. Fajne obserwacje :) Ja nieprzerwanie chodzę na razie za białorzytką (już wiem gdzie jest, tylko do weekendu oby ;)), jeśli mogę się zapytać, mam znajomego z 42-letnim doświadczeniem, jest naprawdę genialnym ptasiarzem i myślę, że oznaczyłby tego drapola ze zdjęcia, chętnie w tym pomogę tylko w takim razie mam prośbę o pozwolenie wysłania do niego tego zdjęci ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Życzę powodzenia z białorzytką!
      Naprawdę? Oczywiście, że się zgadzam. Bardzo Ci dziękuję. Podziękuj też temu Panu ode mnie! Jeśli chcesz możesz przyciąć trochę to zdjęcie i poprawić, aby ptak był bardziej widoczny, lub ja mogę to zrobić :)

      Usuń
    2. To możesz przyciąć to zdjęcie, chętnie skorzystam :) Jeśli też możesz to wyślij je na adres bielaczek2002@gmail.com

      Usuń
  6. Jak bogatki wyprowadzą młode, po prostu zatkaj tę rurę. Teraz powinny sobie poradzić, ale drugi lęg będzie w lecie...
    Świetne obserwacje, zazdroszczę kobuza, białorzytki i muchołówki szarej, a to dlatego, że ich jeszcze nie spotkałam :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Porozmawiam o tym z dziadkiem. Rok wcześniej bogatki też miały tam gniazdo (chociaż dowiedzieliśmy się o tym pod koniec lęgu) i bez problemu odchowała pisklęta.
      Dziękuję, Patrycjo! Nie martw się, na pewno jeszcze je zobaczysz, białorzytka i muchołówka szara nie są rzadkimi gatunkami, więc niedługo je spotkasz! Kobuza na pewno też ;)

      Usuń
  7. Zdjęcia muchołówki niezwykle urokliwe, a sowy żal. Najlepiej by było gdybyśmy mieli aparat fotograficzny w oczach wtedy nic by nam nie umknęło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się :) Ale... to nie byłoby to samo, co robienie zdjęć aparatem i satysfakcja z tego. Jednak i tak uważam, że najlepszymi "zdjęciami" i "filmami" jakie możemy oglądać, to nasze wspomnienia :)

      Usuń
  8. Ptaszki na wsi dopisały i świetnie je sfotografowałaś. U nas w tym roku prawie nie widać muchołówek. Jakoś tak się zmienia co roku liczebność różnych gatunków, np. w ogóle nie zaobserwowałam raniuszków i jest znacznie mniej sikorek za to jest sporo dzwońców. Kilka lat nie słyszałam i nie widziałam krętogłowa a w tym roku często je słychać a nawet odkryłam dziuplę, w której jest już potomstwo bo rodzice dostarczają pokarm. Zdjęcie niestety mam marne bo nie chcę podchodzić zbyt blisko aby ich nie płoszyć. Mam nadzieję, że zadomowią się w naszej okolicy te niesamowite ptaki. Pozdrawiam i gratuluję udanych fotek :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas pójdźki gnieżdżą się już od dłuższego czasu w okolicy (mammy nadzieję, że więcej, niż jedna para) i oby to się nie zmieniło!
      Bardzo dziękuję i życzę, aby krętogłowy zadomowiły się u Was :)

      Usuń
  9. Cześć Marta,
    naprawdę piękne zdjęcia tych ptaków.
    Wheatear jest wielki, ale wszystkie pozostałe ptaki.
    Myślę Bogatka ze swoim łupem dla chłopca naprawdę wielkiego.
    Bardzo ładnie sfotografowany.
    Pozdrowienia, Helma

    OdpowiedzUsuń
  10. Wiele pięknych zdjęć i oczywiście ptaków :)

    OdpowiedzUsuń