Wraz z dziadkiem i siostrą wybraliśmy się na wycieczkę w Dolinę Słudwi i Przysowy, a dokładnie na podmokłe łąki w okolicach miejscowości Złaków Kościelny. Mieliśmy jechać w inne miejsce, gdyby okazało się, że na polach nie ma ptaków. Nie było takiej potrzeby. Na łąkach setkami, a nawet tysiącami, żerowały gęsi! Ha! A podobno przeloty się kończą!
Były to głównie stada gęsi białoczelnych (widziałam je pierwszy raz!) . Między nimi można było wypatrzeć jednak gęsi zbożowe. Udało mi się także, po kilkunastu minutach monitorowania stada na zmianę a to lornetką, a to aparatem wypatrzeć... 3 bernikle białolice! Nie muszę chyba pisać, że to dla mnie nowy gatunek (130) ;)
Widać? Widać! Dwie z trzech. |
Ja! (ej, stałam wyżej, niż wygląda na zdjęciu!) |
Kiedy zaparkowaliśmy na poboczu, gęsi znajdowały się od nas jakieś 500 metrów. Próbowaliśmy podejść jak najbliżej, jednak nie kosztem spłoszenia stada. Nie chcieliśmy, aby gęsi odleciały. Brnęliśmy przez łąki, starając się zachowywać naturalnie, za bardzo nie przypatrywać się gęsiom i skrywając się za pojedynczymi drzewami. Naszą pierwszą naturalną czatownią były drzewa rosnące przy brzegu rzeki (ok.300 metrów od ptaków). Usadowiłam się na rozległych korzeniach wystających z ziemi i zaczęłam pierwszy dłuższy przegląd stada. Właśnie wtedy dostrzegłam bernikle. Aby nico lepiej widzieć, weszłam na drzewo - nie za wysoko, stanęłam na jego pierwszym rozgałęzieniu. Stado było widać znacznie lepiej, niż z dołu, jednak trudniej było robić zdjęcia i patrzeć przez lornetkę ;)
Jakieś dwie gęsi białoczelne usiadły bliżej nas, więc mogłam zrobić lepsze zdjęcia. Niestety, szybko nas zauważyły i zaczęły się oddalać, człapiąc po trawie.
Prócz tego widziałam też mnóstwo świstunów, krzyżówek i czajek, których było równie dużo jak gęsi. Skowronki cały czas śpiewały. Była też pojedyncza czapla biała oraz całkiem sporo rycyków. Z drapieżników pokazały się pustułki i myszołowy, w tym jeden myszołów włochaty!
Najbliżej udało nam się podejść do gęsi na ok 100-150 metrów. Kiedy tylko zaczęły podejrzliwie patrzeć w nasza stronę, wstawać i człapać, uciekając od nas, uznaliśmy, że nie warto iść dalej i zaczęliśmy wracać.
Kiedy byliśmy już po drugiej stronie drogi, nagle ktoś (zakładam, że też chcieli obserwować gęsi) zjechał samochodem z drogi i pojechał po polnej dróżce w stronę stada. Nic dziwnego, że po chwili wszystkie ptaki się poderwały! Samochód zawrócił i pojechał dalej szosą... Dobrze, że potem gęsi wróciły na pola i ponownie zaczęły żerować.
To wszystko było po północnej stronie drogi. Po południowej spotkaliśmy... jeszcze więcej rycyków, jeszcze więcej czajek, mew śmieszek, niezidentyfikowanych kaczek (pod słońce było trudno...), 4 łabędzie nieme, czaplę siwą oraz jeszcze jedno stado gęsi białoczelnych, aczkolwiek mniejsze od poprzedniego. Nie liczę wiecznie krążących, siadających i podrywających się do lotu kolejnych setek gęsi, których było mnóstwo. Nad naszymi głowami latały żurawie.
Gęsi białoczelne na pierwszym planie, a za nimi stado czajek. |
Gęsi i czajki! |
Nieme |
Jedno z wielu kiepskich zdjęć rycyka. |
Skowronek. |
Słudwia! |
Wycieczka była bardzo udana! Cieszę się, że udało nam się na nią pojechać. Dolina Słudwi i Przysowy to jeden z najbardziej ciekawych pod względem ornitologicznym teren.
Co prawda były informacje, że koło Złakowa była widziana gęś mała, jednak nam nie udało się jej spotkać.
Prócz ptaków spotkaliśmy też kilka stadek saren i zająca.
Zaś na koniec, kiedy już wracałam do Łodzi, za oknem samochodu mignął mi pierwszy tego roku bocian biały :)
Pozdrawiam, wilga02
Świetne obserwacje miałaś!zazdroszczę rycyka u nas niezbyt częste,przez co może z raz je widziałam:(pomyśl o lunecie takiej nie drogiej-(powiedz rodzicom,że przez 5 lat nic nie chcesz na urodziny i święta)-ja tak robię zwłaszcza teraz jak nie mam pracy:)nawet taka delta optical 65 ed jest lekka i świetna do obserwacji i odczytywania obrączek-sama taka mam i tylko czasem brakuje mi lepszego powiększenia ale to też przez dużą wadę wzroku.
OdpowiedzUsuńDziękuję! :)
UsuńHm... kiedy zobaczyłam, jak daleko znajdują się gęsi, to rzeczywiście zaczęłam żałować, że nie mam lunety. Ale jakoś sobie poradziliśmy. Dzięki za radę, poszukam w necie różnych modeli. :)
Ja też mam wadę wzroku i do patrzenia przez lornetkę muszę niestety zdejmować okulary, bo tak jest wygodniej.
Pozdrawiam!
Świetna wycieczka! Gratuluję nowego gatunku. Trafiliście fajnie w odpowiedni czas. Niezłe ilości ptaków. Piękne zdjęcia. Bardzo ciekawa relacja:-) Zachwyt :-) -Agata
OdpowiedzUsuńDzięki! Szkoda, że z nami nie byłaś.
UsuńTeż tak myślę, patrząc na Twoje zdjęcia. Mam nadzieję, że kwietniowa wycieczka będzie równie owocna :-)
Usuńwonderful photos! So many birds:)
OdpowiedzUsuńThank you! Yes, there were a lot of birds!
UsuńAleż ptasia uczta wspaniała! Widywałam gęsi na wodzie, ale takiego bogactwa nigdy nie spotkałam. Super!
OdpowiedzUsuńNo i gratuluję odwagi! W życiu bym nie wlazła na drzewo ;-)
Dziękuję. Też byłam zaskoczona ilością ptaków!
UsuńTo nie było takie straszne ;) Nie weszłam za wysoko, mam lęk wysokości :D
Beautiful images,my favourites are White-faced Geese flying, superb.
OdpowiedzUsuńThank you so much!
UsuńGratuluję. Tylko pozazdrościć tak owocnej wyprawy. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny! Również pozdrawiam.
UsuńFajnie że wybrałaś sie w takie miejsce.
OdpowiedzUsuńGratuluję zobaczenia nowych gatunków.I oczywiście życzę następnych sukcesów.Okej,świstuny,czajki,skowronki,czaple i rycyki.Dużo,bardzo dużo.
Piękne zdjęcia.
Też wchodzę na drzewa.
PS.jakiej lornetki używasz ??
Bardzo dziękuję :))
UsuńMam lornetkę firmy Kandar 10x42
wonderful geese!
OdpowiedzUsuńAleż piękne stada i zdjęcia udało Ci się zrobić :))) Widok zająca bardzo mnie ucieszył bo dawno nie widziałam, niegdyś biegały po sąsiedzku ale lisy je wybiły :/
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńGratuluję! W poniedziałek byliśmy nad Biebrzą, ale przyznam, że tylu gatunków nie udało nam się zobaczyć. Lepsi jesteśmy tylko w berniklach bialolicych:)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i zapraszam jeszcze raz :)
UsuńHa, ale ja za to bardzo chciałabym wybrać się nad Biebrzę...
I nawet zajączek się załapał :)
OdpowiedzUsuńWyskoczył z trawy i zaczął uciekać, niechcący go spłoszyliśmy. Już myślałam, że nie zrobię mu zdjęcia, ale nagle niespodziewanie zatrzymał się w niedużej odległości i zaczął się nam przyglądać.
UsuńDziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie! :)
Super obserwacje, rycyki... Pięknie uchwycone ptaki, gratuluję bernikl białolicych, u mnie też goszczą, ale w liczbie 15;)
OdpowiedzUsuńRycyki były rozrzucone po polach, jednak łącznie było ich całkiem sporo. Byłam zaskoczona, że spotkaliśmy ich tak dużo.
UsuńBardzo dziękuję! W takim razie mam nadzieję, że niedługo wstawisz jakąś relację ze swoich obserwacji!
Pozdrawiam :)
Nice series of pics.. Thanks for comment.. Cheers..
OdpowiedzUsuńThank you for comment too.
UsuńBeautiful photos, Wilga!
OdpowiedzUsuńThank you!
UsuńGreat photos again. Isn't this a wonderful time of the year!
OdpowiedzUsuńThank you so much! Yes, this is the most beautiful time in the year, everything is awakening from the winter dream.
UsuńBardzo ciekawe spotkania i świetne zdjęcia. :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńWonderful shots of the geese and swans - a sure sign of spring.
OdpowiedzUsuńAle ptaków ... COŚ PIĘKNEGO :D
OdpowiedzUsuńDziękuję! :D Czasem ma się szczęście i za jednym razem można zaobserwować naprawdę dużo gatunków, a czasem trzeba popatrzeć trochę dłużej przez lornetkę. Myślałam, że gęsi będzie znacznie mniej albo w ogóle, bo jak się wybierałam na tą wycieczkę to podobno "przeloty się już kończyły". :)
UsuńPozdrawiam!
Boa tarde, a captação dos gansos foi um lindo momento fotografico, as fotos são perfeitas num todo.
OdpowiedzUsuńAG
Thank you! :)
UsuńPiękne zdjęcia, podziwiam znajomość ptaków : )
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny! Cóż, to czysta pasja :) Chociaż nie zawsze tak ławo jest rozróżnić gatunki.
UsuńPozdrawiam!