Wyjechaliśmy ok. 7:00. Po drodze oczywiście natknęliśmy się na pójdźkę. Jak tu się nie zatrzymać i nie zrobić jej zdjęć?
Ktoś ty? |
Jestem nieuczesana. |
Chwilę potem zobaczyliśmy dwa samce bażantów, które paradowały na drodze i wyraźnie każdy miał ochotę przylać temu drugiemu. Ścigały się, trzepotały skrzydłami, jeden raz skoczył na drugiego.
Jednemu ogonek odpadł... :( |
Na miejscu byliśmy przed 8:00. Przywitały nas rybitwy rzeczne i śmieszki, jednak prócz nich nie widziałam nic bardziej interesującego. Na jednym z pierwszych stawów jak zwykle pływały krzyżówki, łyski i łabędzie nieme.
Gdyby nie te pasy na wodzie to bym tego zdjęcia nie wstawiła. Nie wiem, jak one wyszły, ale wyglądają ciekawie. |
Te rury to nie były za bardzo fotogeniczne... |
Przeszliśmy na jeszcze następny staw, gdzie dalej fotografowałam rybitwy. W pewnej chwili moja siostra pokazała mi ptaka, który siedział kilkanaście metrów od nas na metalowej blasze (lub cokolwiek innym, nie wiem, co to było, nie ważne!). Rozpoznała piskliwca i zaczęłyśmy fotografować.
Wracając spojrzałam na sąsiedni staw i zobaczyłam rybitwy białoczelne siadające na kamiennym murku na wodą! Gdybym się tam zakradła, mogłabym kucnąć za trzcinami kilka metrów za nimi! Nie mogłam tego tak zostawić. Pobiegłam tam z siostrą. Kucnęłyśmy w pewnej odległości, a potem zaczęłyśmy się skradać (jakby ktoś nas wtedy zobaczył, to mógłby pomyśleć, że próbujemy się zaczaić na murek albo nie wiadomo co robimy - ale co mnie to obchodzi :D).
Zobaczyłam parkę rybitw. Aparat w ruch!
Zakradamy się bliżej, i bliżej i... okazuje się, że dalej, na murku, siedzą jeszcze 2 para dorosłych rybitw i 4 młode! Do tej pory ich nie widziałyśmy, bo trzciny dobrze je zasłaniały.
"Daj jeść!" |
"Mówię ci! TAAAAAAAAA RYBA BYŁA! Nie mieściła mi się w dziobie!" |
Pozdrawiam wszystkich :)
wilga02