Nigdy wcześniej nie byłam na takim wydarzeniu, ale w tym roku dowiedziałam się o nim wcześniej i udało mi się zaklepać miejsce na wycieczkę z Uniwersytetem Łódzkim. Najpierw był wykład o sowach, a potem pojechaliśmy na nocne obserwacje do miejskiego lasu. Po jakichś 40 minutach wabienia puszczyków za pomocą nagrania puszczanego z głośnika, w końcu usłyszeliśmy jednego osobnika. Oprócz tego zwabiły się też dziki, które dreptały w krzakach niedaleko nas i nieźle hałasowały.
Ale nie o tym miał być ten post, ale o rodzinie puszczyków, która jako dom wybrała sobie miejski park niedaleko mnie. Dowiedziałam się o tym podczas tej nocnej wycieczki i nie zamierzałam zmarnować takiej okazji. Para puszczyków już rok temu miała młode, w tym samym miejscu, ale wtedy nie udało mi się ich znaleźć. W tym roku, gdy tylko usłyszałam, że małe sówki znów siedzą na gałęziach w ciągu dnia, ruszyłam w weekend rano z aparatem do parku, mając nadzieję na odrobinę szczęścia.
Tym razem mi się udało. Około 40 minut spędziłam na chodzenie w kółko po okolicy, gdzie małe puszczyki miały wypoczywać. W końcu je znalazłam - siedziały na modrzewiu.
Tutaj sesja dość ciekawych ekspresji zaspanego puszczyka. Jeden (po prawej stronie) jest odmiany brązowej, a drugi szarej. Puszczyk zwyczajny, Strix aluco, to gatunek który występuje w tych dwóch wariantach kolorystycznych.
Trzy niewielkie kulki piór nie za bardzo ze mną współpracowały, bo wolały wygrzewać się na słońcu niż dla mnie pozować. Na dodatek siedziały dość wysoko, a gęstwina gałązek skutecznie je zasłaniała.
Po nieprzespanej nocy... |
Trzeci maluch siedział dalej od swojego rodzeństwa. |
Zechciał nawet zwrócić swój łepek w moją stronę. Łaskawca. |
To była bardzo ciepła i słoneczna sobota, a park był oblegany przez spacerujących. Puszczyki wybrały sobie bardziej zaciszne miejsce na obrzeżach parku, z dala od głównych, zatłoczonych ścieżek.
Nie chciały spojrzeć w stronę aparatu... |
Następnego dnia jeszcze raz pojechałam z siostrą do parku, mając nadzieję, że zobaczymy dorosłego osobnika. Młode sowy siedziały na drzewie obok tego, na którym odpoczywały dnia poprzedniego. Zaś parę gałązek wyżej siedział dumny dorosły puszczyk o brązowym ubarwieniu!
Też sobie wybrał dobre miejsce! Akurat tak, aby być zasłanianym przez jedną gałązkę. Maluchy były jeszcze bardziej zaspane niż w sobotę i tego dnia mnie zupełnie zlały, udając, że mnie nie widzą.
Za to kwiczoły i sikorki były naprawdę głośno.
Ach!!! Jaki piękny post! Jakie cudne zdjęcia!!! Ach! Ach!!!
OdpowiedzUsuńMoże Ty nie jesteś w pełni usatysfakcjonowana fotoreportażem ale ja jestem mega zachwycona :) Ach!!! Zobaczyć z tak bliska puszczyki w tak naturalnym, domowym zaciszu... parkowego spaceru.... Ach!!!
Dzięki :)
Cieszę się, że fotoreportaż Ci się podoba :D Jestem szczęśliwa, że mogłam je zobaczyć, bo nigdy wcześniej nie miałam szczęścia ich spotkać. Może i nie były chętne do zdjęć, ale przynajmniej zechciały mi się pokazać :))
UsuńBeautiful array of the birds, and I love the Owls, fantastic.
OdpowiedzUsuńŚwietna relacja. Wypatrzeć sowę, która się nie rusza i nie odzywa, to prawdziwa sztuka. Za dnia ciężko, a co dopiero w nocy, gdy nic nie widać ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że będziesz pokazywać kolejne zdjęcia sówek - w miarę jak będą rosły. Z góry dziękuję. Już się nie mogę doczekać!
To prawda, w nocy bardzo ciężko je wypatrzeć. Dobrze, że w dzień się też czasami pokazują.
UsuńMam nadzieję, że będę miała jeszcze czas do nich zajrzeć :)
Piękne spotkanie i świetne zdjęcia. Gratuluję! Moje puszczyki szalały zimą i jeszcze dwa tygodnie temu je słyszałam, ale nigdy nie udało mi się ich zobaczyć. Muszę wybrać się specjalnie na ich poszukiwanie.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Koniecznie wybierz się na ich poszukiwanie, wrażenia gwarantowane :D
UsuńNie pokażę gŁośce, gdyż zawyłaby z zazdrości:) Jej marzeniem są zdjęcia sów, a takowych w naszych okolicach nie umiemy namierzyć. Gratulacje!
OdpowiedzUsuńNa pewno jeszcze je znajdziecie, życzę powodzenia :D
UsuńWow!!!! Excelentes fotos, me han gustado mucho. Enhorabuena Wilga, un abrazo desde España.
OdpowiedzUsuńGracias! :)
UsuńMoje gratulacje! Świetne!
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńWspaniałe ujęcie! Przepiękni modele
OdpowiedzUsuńJa ostatnio miałem szczęście spotkać puszczyka mszarnego w Sobiorskich lasach. Coś niesamowitego!
OdpowiedzUsuń