środa, 20 marca 2019

Wiosenne przeloty gęsi

W dolinie Słudwii i Przysowy co roku zatrzymują się tysiące gęsi podczas wiosennych przelotów. Rok temu niestety nie udało mi się pojechać na obserwacje, ale tej wiosny udało mi się zagospodarować trochę wolnego czasu w ostatni weekend (w niedzielę miała być piękna pogoda - w rzeczywistości było dość chłodno...) i pojechałam z dziadkiem do Złakowa Kościelnego.

Złaków Koscielny to bardzo mała miejscowość leżąca pośród pól, które wiosną są zalewane, co daje świetne miejsce dla ptaków do żerowania. Samochód zostawiliśmy tam gdzie zawsze, czyli za mostkiem, po czym ruszyliśmy asfaltową drogą, obserwując rozlewiska.
Świstuny.
Było jak zwykle mnóstwo awanturniczych czajek. Do ich krzyków dołączały śpiewające skowronki, które bez przerwy latały nam nad głowami. Jak ja dawno nie słyszałam śpiewu skowronka! Jak ja dawno nie byłam na prawdziwych obserwacjach ptaków! Nareszcie wiosna!
Skowronek.
Było bardzo dużo świstunów i cyraneczek oraz przeleciała jedna czapla biała.
Czapla biała.
Na początku nie widzieliśmy gęsi. Co prawda było je gdzieś słychać, ich głosy mieszały się ze skrzekiem czajek.  Ruszyliśmy polną drogą wzdłuż rzeki (dobrze, że mieliśmy kalosze), licząc na szczęście. Pośród czajek dreptał wyróżniający się na ich tle rycyk, a para żurawi wyleciała z szuwarów, klangorem informując o swojej obecności.
Żurawie.
Zawróciliśmy, chcąc wrócić na główną drogę i przejechać samochodem w inne miejsce w poszukiwaniu gęsi, ale właśnie wtedy nam się pokazały. Wielotysięczne stado poderwało się z ziemi jakieś dwa kilometry dalej i zaczęło lecieć centralnie w naszą stronę. W pewnej chwili gęsi przelatywały tuż nad nami.

A potem kolejne i kolejne... w końcu przeleciały jakieś trzy stada, po czym gęsi rozproszyły się i wylądowały gdzieś w szuwarach po drugiej stronie drogi. Były to głównie gęsi białoczelne, znacznie mniej zbożowych i gęgaw.

Pojechaliśmy jeszcze na drugą stronę rozlewisk, ale gęsi były daleko, a my nie mieliśmy jak do nich podejść przez otwarty teren, aby ich nie płoszyć.

Nawinął się jeszcze myszołów zwyczajny i włochaty oraz coś co wygląda mi trochę jak młody błotniak zbożowy, ale nie jestem co do niego pewna.


Do napisania :)

20 komentarzy:

  1. Piękny początek sezonu, gratuluję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Prawda, całkiem fajny początek, zobaczymy, jak będzie dalej ;]

      Usuń
  2. Kurczę, tyle się dzieje, a my uziemieni:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno zrobisz jeszcze mnóstwo świetnych zdjęć, jak nie gęsi to coś innego się trafi, przecież wiosna dopiero się zaczyna :D

      Usuń
    2. Na pewno ^^ chyba wybieracie się tej wiosny nad Biebrzę, prawda? Jak nie gęsi to bataliony :D

      Usuń
  3. We have a similar spectacle taking place here, but our birds are Tundra Swans. It is very spectacular.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ha! Myślałam, że przeloty są na ukończeniu, a tu tyle jeszcze przed nami:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze trochę przed nami! Z tego co wiem to w ten weekend też jeszcze było ich bardzo dużo, więc pewnie jeszcze posiedzą nad Słudwią.

      Usuń
  5. Zazdroszczę takich obserwacji. Czajki, skowronki... - już naprawdę czuć wiosnę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, czuć :] Takie marcowe obserwacje ogromu ptaków podczas wiosennuch przelotów potrafi nieźle otrzasnąć z zimowego otępienia.

      Usuń
  6. Jeśli to było w ostatnią niedzielę, to jestem prawie pewna, że cię tam widziałam :). Szkoda, że nie było jak się spotkać i pogadać, bo my tam od szóstej chodziliśmy. Potem jednak zaczęliśmy poruszać się po Dolinie samochodem, tak było łatwiej na gęsi i kuropatwy patrzeć. Gratuluję błotniaka i reszty :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurczę! Tak, to było w ostatnią niedzielę. My byliśmy od około ósmej. Szkoda, ja Cię nie widziałam :/
      To chyba już drugi raz kiedy jesteśmy razem tego samego dnia nad Słudwią.

      Usuń
    2. Właśnie, ale jakoś niezbyt umiemy na siebie trafić - może za trzecim razem pójdzie lepiej ;). Choć nie mam pojęcia, kiedy uda mi się znów wpaść nad Słudwię. Chciałabym za tydzień, może jeszcze zdążę na północne gęsi, chociaż na trochę.

      Usuń
    3. Może następnym razem się uda :D Ja też nie wiem, kiedy następnym razem będę nad Słudwią. Pewnie mniej więcej w czasie Świąt Wielkanocnych. Powinny być wtedy bataliony.

      Usuń
  7. Czajki, skowronki - widać, że wiosna już przyszła :). Gratuluję obserwacji, szczególnie myszaka włochatego - jakoś za nic nie mogłem go w tym roku znaleźć.
    PS - ostatni drapol to na pewno błotniak zbożowy, ale samica i już raczej nie juwenilna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za pomoc z oznaczeniem! Super, bo błotniaka zbożowego jeszcze nie widziałam :D

      Usuń