Witajcie.
No to co? Dzisiaj wstawiam drugi post na temat moich wakacji. Zgodnie z obietnicą.
Wpis wyszedł nieco długi, ale większość to zdjęcia, przeznaczone do oglądania ;)
Wpis wyszedł nieco długi, ale większość to zdjęcia, przeznaczone do oglądania ;)
***
Po przyjeździe z kolonii z Grywałdu, pojechałam na wieś. Zawsze jeżdżę tam na wakacje i przyznam, że naprawdę lubię tutaj przebywać. To nie to co miasto, gdzie powietrze jest pełne spalin, a po ulicach gnają samochody. Nie, tu jest spokój i cisza, którą mącą tylko ptaki lub psy szczekające na nieznajomego.
W tym roku nie udało mi się spotkać już dzięcioła zielonego, którego rok temu widziałam niemal codziennie. Ciekawe, co się z nim stało?
Dzięcioł zielony z tamtego roku (2013) |
Wilgi za to nadal są tam, gdzie być powinny. Co chwila jakiś ptak odzywa się na jednej z wysokich topól swoim melodyjnym głosem, który niesie się przez pola i łąki. Ach...
Samica wilgi z tego roku |
Samiec wilgi z tamtego roku |
Błotniaki stawowe nadal, tak jak rok temu codziennie latają na niebie, w pobliżu swoich gniazd na pobliskiem stawie. Pustułki także co chcwila widać między chmurami.
Błotniak stawowy |
Pustułka |
A na polu co chwila odzywa się bażant. Kuropatwy biegają po uprawach, często je widuję. Nawet coraz częściej i to w dużych stadkach. To dobrze, rok temu tyle ich nie było. W tym roku nawet raz weszły na nasze podwórko.
Samiec bażanta |
Kuropatwa (zdjęcie mojego taty) |
Bociany białe bardzo czesto odwiedzają nasze okoliczne łąki. Chodzą dumnie po trawie i szukają czegoś na obiad. Jednego z nich przyłapałam, jak stał na beli siana ;)
Bociek ;) |
Podczas pobytu na wsi, wybrałam się też do naszych znajomych, którzy hodowali pawie. Był jeden samiec, ze cztery samiece i garstka młodych, które przechadzały się między jabłonkami, skutecznie uciekając przez obiektywem aparatu. W końcu jednak udało mi się zrobić małą sesję zdjęciową i ptaki miały już swoje portrety. Zebrałam też parę piór (dobra, trochę więcej niż parę...). Dwa z nich są z pawim oczkiem.
Samica |
Samiec |
Niby nic nowego, nie? Żadnego nowego gatunku, prócz żurawi, które widziałam po raz pierwszy, jak wracaliśmy z wycieczki do lasu. Nudy! Też tak pomyślałam, chociaż mimo wszystko byłam zadowolona z wakacji. Był gdzieś początek sierpnia, jeszcze więc sporo czasu na szukanie nowych ptaków. Za wiele ich nie znalazłam. A dokładnie to tylko jednego. Ale jakiego!
Pewnego wieczoru mój dziadek powiedział, że gdy jechał rano samochodem, na słupie przy skrzyżowaniu naprawdę MAŁO ruchliwej drodze widział młodą (UWAGA, UWAGA!) pójdźkę... Siedziała i z wysoka gapiła się na dziadka. Była mała, prawdopodobnie nigdy nie widziała człowieka, więc nawet nie próbowała odlatywać. Tak słyszałam.
Wieczorem pojechaliśmy na poszukiwania. My, czyli ja, moja siostra i dziadek. Słońce już prawie zaszło, na my przejechaliśmy całą wierzbową alejkę i nic. Nigdzie jej nie ma. Największe szanse są na to, że sowy mają dziuplę gdzieś właśnie w tych wierzbach. Na horyzoncie, dalej, było widać też jakieś drzewa, prawdopodobnie mały lasek, ale stamtąd mała pójdźka by chyba nie przyleciała taki szmat drogi?
Wróciliśmy do domu z niczym...
Następna wyprawa miała się odbyć dopiero w sobotę. W planie było, że wstaniemy o czwartej i pojedziemy jej szukać. Tak wcześnie rano szanse znacznie rosą, na spotkanie mojej drugiej sowy w te wakacje. Wyjechaliśmy. Niebo pokrywały szare chmury, nie było widać wschody słońca. Kiedy już jesteśmy na miejscu, patrzę na słup, czy pójdźka przypadkiem tam nie siedzi. Nie ma jej. Szkoda... Czekamy chwilę, w nadziei, że przyleci. Patrzę na wszystkie wierzby, ale po sowie ani śladu. Super... Od niechcenia rzucam okiem na pierwszą w rzędzie. Nic... Chwila. Co to?! Nieduży, ciemny kształt siedzi na pniu. JEST! Zrywam się jak opętana i wrzeszczę, że ją widzę. Ale się cieszę, że wszystkie szyby były wtedy zamknięte... -.-
Druga sowa podczas wakacji! Jak na razie, to były chyba najlepsze. Pójdźka pozowała nam bardzo długo, aż w końcu daliśmy jej spokój. Zdjęcia nie są jakieś ekstra, ale jak dla mnie, to są i tak bardzo dobre. ;) Byłam przeszczęśliwa! Na innej wyprawie, przez przypadek, udało nam się zaleźć jej dziuplę. Okazało się, że mają ją w tej samej wierzbie, na której wcześniej siedział dorosły osobnik.
Nie mogłam wtedy w to uwierzyć. Najlepszy dzień wakacji!
Między gałęziami |
A Ty tu czego? |
Na kominie |
***
Robiłam też inne zdjęcia, nie tylko ptakom. Wyszły całkiem ładnie, więc postanowiłam je tu wstawić jako urozmaicenie. :)
Przede wszystkim motyle. Ładne zdjęcia, mnie samej się podobają, zobaczymy jak Wam. Na gatunkach się zbytnio nie znam, ale spróbuję je nazwać.
Paź królowej |
Rusałka pokrzywnik |
Rusałka pawik |
Z cyklu las:
Na dole |
Z innej perspektywy |
Korony |
Słońce:
Zachód |
Odbicie |
Wschód |
Chyba na tyle, dzięki za przeczytanie :)
Podczas pisania tego posta spotkała mnie szalenie miła niespodzianka, o której zresztą będzie chyba w następnym wpisie.
Do zobaczenia!
wilga02
Zdjęcia na 6!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Wielkie dzięki ;)
UsuńTeż pozdrawiam!
Piękne zdjęcia i bogaty wpis:) Jakim aparatem robisz zdjęcia?
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńMam aparat Canon EOS 350D z obiektywem SIGMA 70-300 mm f/4-5.6 APO DG (myślę, że dobrze napisałam nazwę ;))
Pozdrawiam!
Dzięki:)
UsuńSuper fotki i ciekawe obserwacje masz:)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuń